Od tygodnia jestem „na urlopie” u mamy, a kiedy jestem tu w rodzinnym domu, zawsze przypomina mi się kilka smaków… między innymi smak pleśniaka. Zebrałam więc wszystkie niezbędne składniki i upiekłam ciasto w klasycznym prodiżu… Mała zagadka, kto z Was obecnie używa prodiża? ;-)
Składniki
- 2 szklanki mąki (może być krupczatka)
- 1 szklanka cukru
- 4 jajka
- 1 kostka masła (użyłam margaryny)
- pół słoika dżemu (najlepszy jest lekko kwaśny np. z czarnej porzeczki, chociaż ja użyłam swój ulubiony truskawkowy)
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1,5 łyżki kakao
- szczypta soli
Wykonanie
Mąkę z proszkiem do pieczenia siekamy z żółtkami i masłem. Wyrobione ciasto dzielimy na 3 części. Dwie z nich od razu wkładamy na 20 minut do zamrażarki a do trzeciej dodajemy kakao i zagniatamy, po czym także wkładamy do zamrażalnika. Jednym kawałkiem wykładamy dno formy (ja użyłam prodiża który wcześniej wysmarowałam masłem i wysypałam bułką tartą) i smarujemy dżemem. Na dżem tarkujemy ciemne ciasto. Białka z odrobiną soli ubijamy z cukrem na sztywną pianę. Ubitą pianę wykłądamy na kruszonkę z ciemnego ciasta. Wierzch posypujemy jasnym ciastem starkowanym na tarce o dużych oczkach. Pieczemy 40-50 minut. Po upieczeniu wierzch posypujemy cukrem pudrem.